poniedziałek, 8 października 2012

Łososie z hodowli. Królewskie ryby dla pospólstwa?

Chodowla łososia w Norwegii. Sadze chodowlane
Łosoś jest w chwili obecnej częstym gościem na naszych stołach. Jest ogólnie dostępny i tańszy od dorsza?! Tutaj musimy sobie zadać pytanie, dlaczego? Co jest tego przyczyną? Odpowiedź jest w zasadzie bardzo prosta – hodowla. Światowy rynek rybny jest zdominowany przez łososia z hodowli. Tylko niewielki procent stanowi dziki łosoś. Jest to najczęściej uprzednio zamrożony łosoś pacyficzny (Oncorhynchus ). Masowa, intensywna hodowla łososia spowodowała, że stał się  tanim i ogólnie dostępnym towarem. Konsumenci są bardzo zadowoleni, ponieważ mogą sobie pozwolić na rybę, która jeszcze 20 lat temu była dostępna tylko dla zamożnych. Producenci zarabiają duże pieniądze i też są zadowoleni. Niestety wszystko co się wiąże z biznesem ma często negatywne strony. Chciałbym wam napisać o hodowli łososia, ponieważ uważam, że powinniście wiedzieć co kupujecie. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu będziecie bardziej krytyczni i ograniczycie wasz apetyt. Jest przecież tyle innych smacznych ryb.



Hodowla łososi jest oparta ( ze względu na bliskie pokrewieństwo) na sprawdzonych metodach hodowlanych pstrąga. Od dojrzałych, zdolnych do tarła osobników pobiera się ( wyciska) ikrę i mlecz. Po dokładnym wymieszaniu gonad, umieszcza się je w specjalnych zbiornikach ze słodką wodą. Woda musi przepływać, jak w potokach. Jest to konieczne, ponieważ w warunkach naturalnych łososie odbywają tarło u źródeł rzek i potoków. Larwy, po wykluciu, są odżywiane specjalnym suchym pokarmem i przebywają w pojemnikach ze słodką wodą. Łosoś jest rybą andronomiczną, tzn. wędrującą między dwoma środowiskami. Na tarło wędruje do rzek ( wody słodkie), młode łososie gdy osiągną odpowiednią wielkość ( 1-3 lata, w zależności od przyrostu masy ciała) wędrują z powrotem do mórz i oceanów ( wody słone). W tym okresie zachodzą w organizmach łososi odpowiednie zmiany fizjologiczne, które umożliwiają przeżycie w wodach o ekstremalnej różnicy zasolenia. W hodowli, łososie po osiągnięciu odpowiedniej masy ciała są przenoszone do sadzy ze słoną wodą. Sadze są to ograniczone sieciami wody fiordów albo zatok morkich. W tym drugim cyklu ryby są intensywnie futrowane (suchą karmą), aż do osiągnięcia odpowiedniej masy ciała tzn. są gotowe do „ uboju“. Tak to wygląda technicznie.

Mieszanie i kry z mleczem
Hodowla łososi ( patrząc ekonomicznie) należy do najbardziej efektywnych sposobów produkcji żywności. Każde100 kg paszy użytej do karmienia przynosi 65 kg mięsa łososia, trzy razy więcej jak przy produkcji kurczaków. Same superlatywy!? Nie! Już od lat ekolodzy ostro krytykują ten opłacalny sposób pozyskiwania mięsa z łososia. Dlaczego? Ponieważ produkcja stała się tak masowa,hodowla łososi ma bardzo negatywny wpływ na globalny ekosytem.  Największym producentem łososi jest Norwegia. 750 Aquafarm produkują w Norwegii rocznie 300 000 ton łososia – więcej jak główni konkurenci: Szkocja, Irlandia, Alaska, Kanada i Chile razem. Wprawdzie powoduje to drastyczny spadek cen- 10 lat temu kilo łososia przynosiło hodowcom o 35% więcej zysku niż obecnie. Norwedzy wyrównują to sobie rocznym wzrostem produkcji od 15 do 20%. Szef  Norweskiego Związku Chodowców umotywował to słowami „ chcemy aby łosoś był dla konsumentów alternatywą dla mięsa z kurczaka. Im tańszy produkt, tym większe możliwości znalezienia rynków zbytu“. W międzyczasie w Europie spożycie łososia wzrosło dziesięciokrotnie w stosunku do końca lat 80-tych. Ceny łososia ( w tym okresie ) spadły tak drastycznie, jak przy żadnym produkcie spożywczym. Łosoś „ szlachetna ryba de gourmets“ kosztuje teraz konsumentów, niewiele więcej niż śledź, dawniej „ ryba- biednych- ludzi“ Ta królewska ryba zeszła do „ pizza-ligi“.

Specjaliści od ochrony środowiska starają się powstrzymać tą, coraz bardziej niekontrolowaną, pogoń za zyskiem, ponieważ szkody są coraz bardziej odczuwalne. Przynajmniej 100 000 ton fekalii, w tym 25000 ton fosfatu i tlenku węgla, opada rocznie z sadzy chodowlanych na dno fiordów, które stało się, szczególnie w okolicach Bergen, idealnym miejscem dla rozwoju pasożytów i glonów. Płynące z Fiordu Flekka dywany glonów zniszczyły setki ton łososia hodowlanego u zachodnich wybrzeży Norwegii. Pojawiły się nowe (jak np: pochodząca z Japonii Chatonella verrucolosa) glony, które były zupełnie nieznane w Europie Północnej. Od połowy lat 80-tych hodowcy walczą przeciwko przywleczonej ze Szkocji Furunkulosie, którą zwalczają stosując masowo antybiotyki. Obecnie problem jest częściowo rozwiązany przez szczepienia narybku przeciwko temu pasożytowi. Paradoksem jest, że łosoś bałtycki jest odporny na tego parazyta, norweski niestety nie. Farmerzy rozwiązali ten „ problem“ mieszając medykamenty z paszą. Ale niestety, w norweskich rzekach wystąpuje on do dzisiaj.
Przemilczanym problemem jest pozyskiwanie surowców do produkcji paszy dla łososi hodowlanych. Głównym jej składnikiem jest mączka rybna. Do produkcji mączki rybnej potrzebnej do produkcji karmy dla farm hodowlanych ( 500 000 ton !) łowi się miliardy innych ryb w Atlantyku i Pacyfiku. To prowadzi do wytrzebienia zasobów mniej „ szlachetnych“ ryb i narusza bardzo mocno globalną równowagę ekologiczną. Znane są przypadki, że używano dzikiego łososia do produkcji paszy dla hodowli. Prowadzone są próby z paszą roślinną, ale niestety, smak mięsa łososia karmionego paszą roślinną różni się znacznie ( w negatywnym sensie) od mięsa łososia dzikiego. Tak że, pasza roślinna nie ma szans w hodowli łososia. Poważnym problemem jest też, że wiele łososi hodowlanych „przenika“ do naturalnego środowiska. Albo znajdują jakąś szczelinę w sadzy hodowlanej, albo mniej wartościowe osobniki są po prostu wyrzucane na zewnątrz. W ten sposób stają się konkurentami dzikich łososi.

W hodowli spory procent łososi jest zdegenerowany, najczęściej są to felery w budowie kręgosłupa, przez to ryby mają nieregularne kształty, a tym samym nie nadają się do handlu. W związku z tym łosoś stworzono dwie podstawowe klasy handlowe:
Superior- wysokiej jakości produkt bez żadnych widocznych błędów w budowie ciała. Sprzedaje się bezpośrednim konsumentom.
Ordinary- praktycznie ta sama jakość mięsa, tylko ze względu na różne zniekształcenia ciała jest oferowany masowym odbiorcom do przetwórstwa- oczywiście po niższych cenach.

Mięso łososia hodowlanego nie się różni smakowo od mięsa dzikich łososi. Podstawową różnica polega na zawartości tłuszczu w mięsie. Mięso łososi hodowlanych zawiera dwukrotnie więcej tłuszczu. Pomijam oczywiście zawartość medykamentów i środków stymulujących wzrost. W latach 90- tych ubiegłego stulecia przyszła moda na żywność ekologiczną. No i proszę, na rynku pojawił się Bio- łosoś. Hodowcy przysięgają, że jest odżywiany biologicznie i ma do dyspozycji 1m³ wody, gdzie się może do woli wychasać i tym samym, zbudować swoją masę mięśniową- kosztem tkanki tłuszczowej. I wszyscy są zadowoleni. Konsumenci, którzy mają trochę więcej pieniędzy kupują Bio- łososia i wierzą, że odżywiają się lepiej od pozostałej szarej masy. Hodowcy też się nie skarżą, ponieważ sprzedają swój nowy wynalazek o 30% drożej. Hodowla łososia jest biznesem, ten cały bełkot o rozwiązywaniu problemów żywnościowych, niektórzy mogą sobie darować. Jak w każdym biznesie, chodzi tutaj o maksymalizację zysku. I jak myślicie, gdzie szuka się możliwości?

Łosoś zmieniony genetycznie ( z tyłu) i dziki łosoś atlantycki. Ryby są w tym samym wieku
Oczywiście genetyka!  Pierwszą genetycznie zmienioną rybą, która może być dopuszczona do spożycia, będzie prawdopodobnie transgenetyczny łosoś atlantycki. Jest to gv- łosoś, nazywany AguAdwantage. Tego  turbo- łososia zaopatrzono w gen stymulujący hormon wzrostu z genotypu łososia królewskiego, i w gen ryby żyjącej w zimnych wodach- Zoarces americanus. Przez te dwa geny gv- łosoś produkuje więcej hormonów wzrostu. Zamiast 3 lat, które są potrzebne w hodowli do uzyskania pożądanej wagi- wystarczy 16 do 18- tu miesięcy. Super sprawa, nieprawdaż? Już w 1995 złożono wniosek o pozwolenie w USA. FDA ( Food and Drug Administration) uznała, że nie ma żadnego ryzyka (gv – łosoś jest tak samo bezpieczny jak inne łososie). Jeszcze tylko trzeba zbadać czy zmiany genetyczne pozstaną stabilne i nie będą miały wpływu na zdrowie zmienionych genetycznie łososi. Poza tym wszystkie ryby będą płci żeńskiej i sterylizowane, ponadto będą trzymane w zamkniętych basenach, aby zapobiec krzyżowaniu się z innymi osobnikami. Prawda, że dobrze pomyślane? Na zakończenie jeszcze parę zdań. W związku ze spadkiem cen i dużą konkurencję, hodowcy próbują robić kasę na innych gatunkach. Z powodzeniem hoduje się już turbota, Z halibutem są problemy ze zbytem, ponieważ ta duża ryba  jest kupowana w zasadzie, tylko do restauracji.Hodowla dorsza jest jeszcze niopłacalna, ale wszyscy czekają cierpliwie, aż go przełowimy. Wtedy będzie można zarobić nawet na hodowli dorsza. Tak, przyszłość mamy zapewnioną. Z głodu nie umrzemy.


















 






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz